Wszystko jest podkoloryzowane do bólu. Aktorzy grają niczym w teatrze.
Główny bohator: wygląd (bujny zarost, cylinder, rozpięty długi czarny płaszcz, tatuaże na ciele) i charakterystyka (awanturnik, wraca po latach po śmierci matki [w Tabu - ojca] do rodzinnego miasta) wydają sie żywcem zerżnięte z Tabu. Jednak podobieństwa na tym się kończą, gdyż twórcy na szczęście znali jedynie trailer Tabu w czasie kręcenia.
Drugi aspekt to zżynka z CSI z tą różnicą, że o 110 lat wcześniej. Mamy laboratorium, grupę laborantów, komisarza policji itp.
Ogólnie scenografia, choć zbyt kolorowa, czysta to jeszcze ujdzie na plus. Trochę w to włożyli. Jednak fabularnie cienko. Gra aktorów nie wprowadza klimatu. Scenariusz jest pozbawiony napięcia. W ogóle zagadka mnie nie interesowała, jej rozwiązanie także przyszło bez echa.
Dam serialowi jeszcze szansę i obejrzę do 3. odcinka. Jeśli będzie podobny poziom to niestety kończę oglądanie.
Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle.
Moja ocena: 5/10 (za chęci i scenografię).
Czy wy oglądacie tylko jeden serial? Gdzie to ma jakikolwiek związek z "Tabu"? Bo ja go nie widzę. Widzę za to nieudolną podróbkę "Ripper Street" - procedural, wykorzystanie laboratorium i zapewne w dalszych odcinkach nowinek naukowych, nawet czołówka jest podobna
Czytanie ze zrozumieniem aż tak boli? Wyraźnie sprecyzowałem gdzie zaczynają się podobieństwa, a gdzie kończą. Było to zrobione po to, aby trailer przypominał Tabu i przyciągnął ludzi przed ekran.
Jedyne co łączy tych bohaterów, to, że są mężczyznami Nie rozumiem doszukiwania się na siłę podobieństw między tymi serialami skoro są zupełnie inne
Jeszcze raz. W pierwszym poście napisałem, że główny bohater, który przybywa do rodzinnego miasta po latach po śmierci rodzica tu i tu jest podobny wizualnie - ma zarost, czarny cylinder, czarny rozpięty płaszcz, tatuaże i w obu trailerach snuł się po mieście i cmntarzu. Ten zabieg był po to, żeby serial kojarzył się z Tabu i przyciągnął widzów.
To jest doszukiwanie się podobieństw na siłę Tak można zrobić z każdą postacią Wątpię, żeby twórców taki serial jak Tabu w ogóle interesował, bo to zupełnie inna koncepcja A sugerowanie, że zerżnęli pomysły z trailera Tabu jest śmieszny Wątpię, żeby mieli pojęcie o tym, że taki serial powstaje Jak już to inspirowali się "Ripper Street" i "Cooperem"
Inspirowali się kilkoma serialami w tym RS. Pisałem o tym gdzie indziej. Po trochu ze wszystkiego zerżnęli, jednak bohatera z Tabu. Spodobał się im pewnie trailer, widzieli że ludzie chcą to zobaczyć to zrobili coś na kształt. Nie bez powodu sam Miszczak na gali porównał BE do Tabu.
Jeśli Miszczak tak mówił, to dlatego, że chce coś teraz ugrać na popularności Tabu, a nie, że się nim inspirowali Pusty śmiech mnie bierze jak patrzę na te postacie w kontekście ich porównywania - wypucowany, uprzejmy dla dziwek i dla starych znajomych, pewnie moralnie nienaganny goguś kontra przebiegły, dziki, nieokiełznany, wyrywający serca wrogom, człowiek o nadnaturalnych zdolnościach . Gdzie oni są podobni? Bo mają tatuaże i noszą brudne płaszcze?
Umiesz czytać ze zrozumieniem? To tak boli? CIĄGLE piszę o porównaniu wizualnym! Jak na podstawie trailera można było porównać charaktery? Po trailerze Tabu inspirowali się wyglądem Hardy'ego i wymyślili wygląd Małaszyńskiemu.
Twoje teorie są bzdurne, jak zaczęli robić tę nieszczęsną szmirę, to o Taboo jeszcze nikt nie słyszał, skąd kolega Paweł czerpał inspirację nie wiem, wiem, że na pewno nie od Hardy'ego, tak czy siak żle.
Trailer Tabu ukazujący sceny, ktore opisywałem jako zerżnięte pojawił się - 25 lutego 2016 r. tj. 1 rok i 2 mies. od teraz, czyli kilka miesięcy przed kręceniem Belle Epoque.
https://www.youtube.com/watch?v=6ZYAQSlIhM4
A wszystkie filmy o wojnie to chamska zżynka z "Iliady", a te o podróżach to bezczelny plagiat "Odysei".... Po kij cokolwiek czytać i oglądać, skoro wszystko już było.
nihil novi sub sole.....
Copper, moi drodzy... Rżną głównie z Coppera dodając trochę Ripper Street. Zresztą sam Małaszyński w jakimś wywiadzie powiedział ze BE to konglomerat kilku roznych seriali zachodnich - dla mnie takie podejscie to absolutna zenada, ale jesli tworcy sie tego nie wstydza, a wrecz tym chwalą... to ja sie poddaje i odpadam.
Nieporozumienie to właściwe słowo, gra aktorska Małaszyńskiego udającego Hardego...parodia, tvn'owska szmira niestety.