Daj sobie spokój elajsza, nie ma sensu dyskutować z amebami.

To ja jeszcze dorzucę, że w moim przypadku tak, chodzi o to, by popatrzeć na ładne laski. Po to są seriale i filmy, by móc bezkarnie wpatrywać się w piękne kobiety. Na ulicy za takie wpatrywanie się można dostać w pysk, tutaj można patrzeć do woli. Jeśli ktoś czuje się znudzony towarzystwem kobiet, bo ma je w pracy lub jest gejem, to wtedy może rzeczywiście będzie podziwiał grę totalnych brzydul, starych babć czy jakichś mutantek. Może i jestem szowinistą i prymitywem, ale oglądam filmy i seriale, by patrzeć na laski.

i wlasnie to jest najsmutniejsze- twoje zycie jest zalosne, bo jedyne co mozesz to gapic sie na laski. Nikt ci tego nie zabrania ,ale chwalic sie tym i chelpic to trzeba miec pod deklem.A zadnej nigdy nie bedziesz miec prywatnie, chyba ze jedna z tych brzydul

Oj byś się zdziwiła, jaką mam fajną. A to, że lubię oglądać ładne laski w mediach - kto mi zabroni, to nie zdrada. Nie wiesz, jakie jest moje życie, więc nie pisz ocen. Ja Cię nie obraziłem, a Ty pierwsza atakujesz. Sama pomyśl, co jest żałosne.

Jasne.Zaden facet majac przy sobie fajną kobiete( zreszta to pojecie wzgledne) nie powie,ze oglada filmy i seriale by patrzec na laski.A tym bardziej rzecz
ktora go najbardziej odstręcza od gapienia sie na inne baby to nie wlasna kobieta a obawa przed dostaniem w pysk

Ok, atakujesz dalej, to bardzo miłe z Twojej strony. Stwierdzając, że ma się fajną kobietę nie powinno się oglądać telewizji celem napatrzenia się na ładne dziewczyny. Właśnie ja nie rozumiem tego punktu widzenia, dlatego wrzuciłem kamyczek do ogródka tych wszystkich zmanierowanych dantysów, którzy dłużej układają sobie fryzurę niż ich dziewczyny i tych wszystkich zaborczych, samolubnych dziewczyn, z których każda jest przecież najpiękniejsza na świecie, a tv czy kino ogląda się wyłącznie dla gry aktorskiej ... Nie bądźcie śmieszni, w naszym związku moja narzeczona ogląda filmy najczęściej dla aktorów i mówi wprost, którzy są przystojni, ja dla aktorek, podobnie jest u naszych znajomych, rodziców ... To jest normalne i kreowanie na siłę takiego oschłego purytańskiego pozbawionego naturalnych podłóż w popędzie seksualnym punktu oceny jest dla mnie groteskową modną fanaberią.

Spróchniałe:d

Ania próchniak wygląda przeciętnie, piękniejsza jest Weronika Rosati :* :)

A ja nie odważyłem się na ocenę tego .... czegoś. Jest mi wstyd ze to u nas powstało.

Zamiast oglądać, rozglądałam się na boki i czekałam na koniec. Chciałam dać szansę, ale skoro pilot był tak odpychający, to za kolejne odcinki nie ma się co brać. Pomyślałam "jaki kraj, taki Sherlock", kiedy pod koniec odcinka bohaterowi granemu przez Małaszyńskiego (tragiczny wybór aktora do głównej roli) przypisano ponadprzeciętnie rozwiniętą umiejętność, a jakże by inaczej, dedukcji. Śmiech na sali. Właściwie to odniosłam wrażenie, że ścieżka dźwiękowa jest w niektórych momentach zaskakująco podobna do tej, która została użyta w filmach Guya Ritchiego z Downey'em Jr. w roli Holmesa. Komuś tutaj brak inwencji twórczej...
Poza tym cała obsada jest (z góry przepraszam za słownictwo) z dupy wzięta. Aktorzy kompletnie nie wpasowują się w klimat epoki, te stroje wyglądają na nich śmiesznie, a dialogi są jak gdyby recytowane z pamięci, albo czytane z kartki. Żadnych zawahań, zacięć, chwil zastanowienia, co powiedzieć...
Ech, szkoda czasu na taki gniot. Tyle promocji, tyle wydanej kasy... i jak zwykle wielkie rozczarowanie na koniec. A raczej na początek.

Film jest kiepski, ale z dupy wzięty to jest twój komentarz odnośnie aktorów, ci są dobrani dobrze i tylko szkoda ich na taki słaby serial.

A to już jest twoja opinia, z którą ja nie muszę się zgadzać. Nie mam jednak zamiaru jej podważać, ponieważ masz do niej prawo, tak samo, jak ja do mojej. To, że uważam inaczej, nie oznacza, że się mylę. Skoro Ty masz inną opinię, to miej ją sobie, ale szanuj także zdanie innych.

Szanować to ja mogę kogoś, ale nie koniecznie jego zdanie albo poglądy.

Zawiodłem się a przyznam, że czekałem żywiąc wielkie nadziej na ciekawy serial. Jako fan kryminałów Marka Krajewskiego, w których to akcja dzieje się między innymi we Wrocławiu lata 20, 30, 40 liczyłem na podobny klimat. A tu... lipa. Wytrzymałem minut 15 i to koniec mojej przygody z serialem.

no co wy, przecież to polski tomcio chardi z tefaenu, i stare stroje z epoki, i śledztwa niczym z ripper street, dajcie chociaż 8/10

:D

Najbardziej mnie zaskoczyła bardzo słaba gra aktorska... Początek był fatalny, a potem lepiej nie było. Wszystko przypominało mi bardziej teatr telewizji niż wielką superprodukcję. Szkoda ogromna, bo taki potencjał zmarnowany :(

Teatr telewizji to zwykle świetna gra aktorska i interesujące historie.
A tu ani tego ani tego.

Serial którego zwiastuny narobiły, przynajmniej mi smaka, a muzyka z czołówki rozbudziła nadzieję na rodzimy serial w klimacie muzycznym Peaky Blinders. Sterylność serialu jak ktoś napisał - zabija, szczególnie w odniesieniu do tamtych czasów. Taśma filmowa którą jest kręcony nie na pewno nie pomogła (beznadzieja), wyszedł po prostu zwykły, kolejny serial jakich nasze kino ma sporo. Wyszedł misz masz i nuda, a kiepskie recenzje dla pilota nie wróżą nic dobrego. Nagłośnienie w naszych serialach to niezmiennie bolączka, tu również. Na polskie Taboo czy Peaky Blinders będziemy musieli jeszcze poczekać, choć słyszałem pogłoski, że "Króla" Twardocha mają sfilmować a w książce jest potencjał; może tu coś wyjdzie?

Miałam podobne odczucia, po zwiastunach myślałam że to będzie naprawdę dobry serial. Jednak to co zobaczyłam na ekranie było straszne. Tam nic do siebie nie pasowało. Ja myślałam, że sprawa z seryjnym mordercą będzie rozwiązywana przez cały sezon, będzie odpowiednio dawkowana - więc jakie było moje zdziwienie kiedy wszystko wyjaśniło się w pilocie serialu. Moje pierwsze skojarzenie - ojciec Mateusz - chociaż nawet on wypada dużo lepiej na tle Belle epoque.
Co do ścieżki dźwiękowej próbowali na pewno wzorować się na Peaky Blinders, gdzie muzyka też nie jest z epoki, ale wypada rewelacyjnie. Jednak nawet to im nie wyszło. Zgadzam się również, że na taki serial jak Peaky Blinders będziemy jeszcze długo czekać. A po tym co mieliśmy okazję zobaczyliśmy szanse są niewielkie.

TVN zafundował nam pokaz jak zniszczyć całkiem dobry pomysł na serial. Nie oczekiwałam od niego jakoś szczególnie wiele. Przez myśl mi nawet nie przeszło żeby sądzić, że mógłby on aspirować do poziomu seriali HBO czy BBC. Bardziej liczyłam na coś podobnego do serialu który emitowała ostatnio TVP - Gran Hotelu. Serial z podobnym budżetem, pięknymi kostiumami, wnętrzami, i całkiem ciekawym wątkiem kryminalnym. Nie jest to najwyższa pólka ale po prostu porządny serial, coś innego od MJM czy Wspólnej.. Niestety chyba poczekamy jeszcze parę lat aż polska telewizja da nam coś więcej.

Rzadko uznaję, że coś jest nędzą do bólu. Ale tym razem się zgodzę (nie wiem czy lepiej tu pasuje ikonka uśmiechnięta czy raczej facepalm).

Nastawiałam się na pomysłowy, profesjonalny i klimatyczny serial.
A tu:
- pomysłowy? Fabuła pościągana jak kiepski montaż Sherlocków i Ojca Mateusza. (dodam od razu, że Sherlocków lubię!)
- profesjonalny? Miałam wrażenie, że oglądam teatr TV, przy czym te teatry TV bywają lepsze! Makiety i sztuczna scenografia aż biły po oczach! Aktorzy grali, jakby przed graniem przeczytali pierwszy raz scenariusz. Zero intonacji, zero tajemniczości. Wg mnie wybił się tu Lubos. Trochę dał z siebie Olaf Lubaszenko, ale potrafi grać lepiej! Małaszyński - nie dał z siebie nic (oprócz przyciągania twarzą na billboardach). A mógłby się postarać. W "Twierdzy szyfrów" grał bardzo dobrze, moim zdaniem.
- klimatyczny? Porównajmy to chociaż z jedną czy z drugą "Lalką" wg powieści Prusa. Tam potrafiono zbudować nastrój tamtej epoki. Była elegancja i był brud. Nie raziły niedociągnięcia rekwizytowe, scenograficzne - bo ich po prostu nie było! (jeśli były, to nawet człowiek ich nie zapamiętał). Weźmy pod uwagę czasy i fundusze przy produkcji "Lalek" a budżet i możliwości techniczne "Belle epoque". Zmarnotrawiono to.

Nie wiem jak ocenić ten serial. Czy aż jedynką, czy coś mogę docenić. Muszę się zastanowić.

A co z samym tytułem. Przecież, o ile dobrze pamiętam na ziemiach polskich była epoka zwana Młodą Polską! Wyspiański, Malczewski i Przesmycki i wielu innych. Belle Epoque, o ile się nie mylę była we Francji od zakończenia wojny francusko-pruskiej do I wojny światowej. Więc ta nazwa nie pasuje do Krakowa z początku XX wieku. Może ktoś się odniesie do tego.

W końcu ktoś przywołał ojca Mateusza. Wszyscy tak jakby wczoraj się urodzili... Peaky Blinders, Taboo. Ani to nie ma nic z tym wspólnego, ani nie ten gatunek czy konwencja. Jakaś gimbaza się tu zalęgła by nie zrobić porównań do Sherlocka z Brettem, Poirota, Foyla, Murdocha, choćby Ripper Street. Film był paskudny na trailerze i nic mnie już nie zdziwi. Ale porównania do w.w. tytułów to nieporozumienie paskudniejsze.

Znawcy sie odezwali. Jak mozna tak ostro krytykowac serial po obejrzeniu jednego odcinka? Gdybym miala tak oceniac to polowy serialow bym nie obejrzala do konca bo bym uwazala za nudne juz po obejrzeniu pilota. Jasne porownywac jest najlepiej zagraniczne seriale do polskich bo jak zwykle za granica robi sie "lepsze" i ciekawsze a nasze sie tylko miesza z blotem. Uwazam ze serial dobrze sie zapowiada jest ciekawy INNY przede wszystkim ! Nie jakis nudziarski typu na wposlnej ugotowani czy inne syfy ktorych teraz na polskich stacjach jest najwiecej-odmozdzacze. Nie ma sie co dziwic ze ten serial sie nie podoba skoro nasze społeczeństwo woli ogladac ukryta prawde lub inne tandetne show :/

a dałaś po jednym odcinku ocenę 10...cóż za hipokryzja

Oj widzę że post sponsorowany, mama czy tata pracują w TVN???

W czym ten serial jest inny?

Bronisz rodzimej produkcji, jednocześnie kalając ojczysty język, nie stosując podstawowych zasad poprawnej pisowni...Wstyd i hańba.

A ta dupczysz fleki pajacu

pardon? akurat tutaj chce Pan się wykazywać swoją "inteligencją" ?? :) Pozdrawiam

Od razu przepraszam za tego pajaca , bardzo uwielbiam merytoryczną odpowiedź, również pozdrawiam

Tak samo od razu po obejrzeniu skojarzył mi się z Ojcem Mateuszem. Co do Małaszyńskiego również popieram

"Ojciec Mateusz" to samo powiedziała moja narzeczona. Podpisuję się pod wszystkim co napisałeś absolutnie :)

Masz rację. A przecież w Polsce mamy tylu dobrych pisarzy że na podstawie ich książek można by zrobić świetny serial. Że przytoczę choćby książkę "Lód" Jacka Dukaja.

racja, tylko tego budżetu brak na zrobienie czegoś konkretnego :/

Tylko można przecież zamiast 5 gniotów zrobić jeden porządny serial. wtedy i pieniędzy by wystarczyło a z pewnością by na tym nie stracili.

Na ich nieszczęście w 2017 HBO zdecydowało się pokazać jak robi się tego typu seriale. Wystarczy włączyć sobie pierwszy odcinek Tabu i Belle Epoque. Po porównaniu do siebie tych dwóch nie można oprzeć się wrażeniu, że polska produkcja niestety jest przy tym jak kreskówka.

Widziałam tylko zwiastuny ale wyobrażam sobie jakie to musi być dziadostwo żywcem żrnięte z amerykańskich porodukcji! Mogli chociaż obsadzić to nowymi twarzami a nie Małaszyński nagle lata w kapeluszu .. o jap..

W zapowiedziach mówili, że to serial na podstawie prawdziwej historii. Pytanie o jaką dokładnie chodzi?

Może ja wyjaśnię. Wątki kryminalne powstały na podstawie przypadków zbrodni, które faktycznie w tamtych latach w Krakowie się wydarzyły.

Czyli co? W Krakowie szalał jakiś seryjny morderca? Austro-Węgierski odpowiednik Kuby Rozpruwacza?

Czemu seryjny morderca? Przecież w każdym odcinku serialu jest nowa sprawa.

A i jeszcze napiszę, że moim zdaniem drugi odcinek był jednak trochę lepszy od pierwszego.

Dobre porownanie hahah

Sztuczna karykatura filmu... Bez wyrazu.

Ojciec Mateusz jest o wiele lepiej wykonany

Niestety ale spodziewałam się tego. Zazwyczaj gdy TVN reklamuje jakiś film i na siłę robi z niego coś extra to później jest tylko wielkie zażenowanie. Serialu widziałam tylko urywek. Zamierzam przysiąść i obejrzeć chociaż z odcinek - dwa ale już po urywku wiem że nie będzie z tego nic dobrego.

dokładnie, obejrzałam kilka minut, tego nie da się oglądać. Chcieli zrobić coś w stylu amerykańskich filmów kostiumowych, ale nie wyszło. W Stanach czy w Anglii jeden odcinek serialu często poziomem dorównuje filmom pełnometrażowym i ma większy budżet niż niejeden polski film.

I ma większy budzet niż niejeden polski film??? no i co z tego, pytam. Oglądamy budzety czy filmy???

a ja smiem sie nie zgodzic, Ojciec Mateusz jest lepiej zagrany, czolowi aktorzy sa naprawde dobrzy. W belle epoque jakos sie nie kleja te dialogi, recytuja jak na akademi. Smiem twierdzic ze po prostu scenaatiusz jest do niczego. Glownego bohatera tez bym zmienila... no nic poki co ogladnelam 5 odcinek I niestety jest coraz gorzej.... a mysle ze byloby niezle gdybysmy obserwowali rozwoj jednej sprawy. Nietety watek poboczny 'kto zabil lucjana I dlaczego' nie trzyma wystarczajaco widza przy tym serialu. niestety nasuwa mi sie tu tylko 'ale to juz bylo'... komisarz Alex I Ojciec Mateusz w strojach z epoki.
a moglo byc naprawde dobrze, tak samo zepsuli 'Komisje morderstw' swietny pomysl, ale fatalne wykonanie.