PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=779805}
4,4 12 551
ocen
4,4 10 1 12551
Belle Epoque
powrót do forum serialu Belle Epoque

Co mi się nie podobało?

użytkownik usunięty

MUZYKA - od samego początku muzyka nie pasuje do epoki i "klimatu" przedstawianego w produkcji, im dalej tym gorzej.
Zagadka kryminalna, płytka i prosta do bólu, widz uważnie obserwując już przed Małaszyńskim wie, że "coś będzie z tymi palmami". Dalej, załóżmy że patolog i komisarz mają jako takie doświadczenie, i przy tym założeniu wychodzą na głupków. Małaszyński po 10 latach nieobecności, znając fakty tylko z akt siada w kącie i praktycznie w chwilę rozwiązuje zagadkę.
Język - tak jak muzyka nie dostosowany do realiów (np. pani do towarzystwa mówi, że "da na kreskę"). Rozumiem, że TVN może mieć obawy, iż widz po kilkuletnim oglądaniu ich produkcji w stylu "Szkoła, Ukryta prawda..." może mieć problem ze zrozumieniem języka z epoki, ale bez przesady.
Z zapowiedzi wynika, że głównym wątkiem łączącym odcinki będzie romans Małaszyńskiego z Cielecką. W pierwszym odcinku nic na to nie wskazuje.

Muzyka "nie pasująca" do epoki potrafi zrobić fenomenalny klimat. Wystarczy za przykład podać The Knick gdzie pomimo, że akcja działa się na początku XX wieku to w tle z reguły leciała fenomenalna muzyka elektroniczna. Również Peaky Blinders charakteryzowało się muzyką nam współczesną.
Niestety dla Belle Epoque, dobór muzyki totalnie nietrafiony (jak zresztą praktycznie wszystko w tym serialu). No i sama muzyka jest najzwyczajniej słaba, wręcz męcząca i psująca resztki klimatu.

ocenił(a) serial na 1

Kolejny idiotyczny serial TVNu, no ale czego innego można było się spodziewać po kanale dla nizin intelektualnych i społecznych.

Boskigrom

Ciekawe jak bez setek tysięcy radzieckich żołnierzy próbują forsować swoje kłamstwa - zupełnie jak pod koniec lat 40 XX wieku, no ale bez fizycznych tortur i zabójstw. Napisałem fizycznych, bo robią co mogą, żeby torturować i zabijać dusze. A jak kto nie wierzy w dusze to po prostu zastraszają - tych, którzy ich słuchają.

ocenił(a) serial na 3

Ciekawe, czy aktorzy lub twórcy serialu czytają nasze komentarze i ogólnie wrażenia po obejrzeniu serialu na innych portalach. Szczerze mówiąc, nawet nie wiem jak skomentować te nędzne wypociny. Nie czuć klimatu miasta, mam wrażenie, że patrzę na wyuczone i wyrecytowane wypowiedzi aktorów pokroju Trudnych spraw. A jednak spodziewałam się więcej po panu Małaszyńskim i pani Cieleckiej. Widzowie oglądają dobre seriale jak Peaky Blinders, Sherlock, Poldark i tak łatwo nie zadowolony się taką szmirą.

użytkownik usunięty
Stokrotka530

Myślę ( nie pochlebiając nam) że tak. W końcu to nasz odbiór decyduje o ewentualnym drugim sezonie.
W wywiadzie z Małaszyńskim podkreślał, że wszystkie plany zawodowe byłby gotów podporządkować zdjęciom do drugiego sezonu.

ocenił(a) serial na 3

To jeśli czytają , jak twierdzisz to ja do Pawła:

chłopie lubię Cię i nie uważam za złego aktora, ale po tym filmie dostaniesz przydomek Paweł Mamrot. Mamroczesz kwestie pod nosem zamiast wyraźnie mówić.

dziękuję za uwagę :-P

użytkownik usunięty
armarange

Prawda :) Chociaż w tym przypadku nic mnie już nie zdziwi. Może mamrotanie zamiast wyraźnego mówienia...dodaje tej tajemniczości, o której tyle słyszeliśmy.

Widziałem jeden odcinek, więcej nie zamierzam. Razi mnie ogólna sztuczność tego serialu, widać twórcy wzięli nazwę belle epoque do serca bo wszystko jest takie przesadnie kolorowe. Tymczasem miasto nocną porą (panoramy!) i odpowiednia gra cieni wywarłaby lepszy efekt. Trudno straszyć makabrycznymi zbrodniami w tak cukierkowej atmosferze. Że serial ten będzie słaby domyślałem się na jakiś czas przed premierę po tym jak TVN praktycznie w każdych faktach (jakiś tydzień przed premierą) wspominał jak genialny, drogi, fascynujący (itp. itd.) serial niedługo wypuszczą. Było to tak nachalne że osiągnęło w moim przypadku efekt odwrotny od zamierzonego - zniechęciło mnie. Dobre seriale nie potrzebują tak nachalnej reklamy (nie mówię przy tym że w ogóle jej nie potrzebują). Kolejne co mi sie nie podoba i to we wszystkich takich serialach kryminalnych (patrz: Hannibal) to rozwiązywanie trudnej zagadki kryminalnej w 1 45-minutowy odcinek. O wiele lepiej sprawdza się konwencja 1 zagadka = 1 sezon (patrz: belfer). Postacie głupie i archetypiczne do bólu. Mamy prawdziwych śledczych którzy nie potrafią się domyślić tego co amator wie od razu. Ten zaś z kolei po pomszczeniu matki chce odejść ale jednak tego nie zrobi - ot zaskoczenie, nie?. Gra aktorska kontrastuje z scenerią gdyż jest bezbarwna. Widać TVN tak sie wyspecjalizował w produkcji gówna jak szkoła czy szpital że już porządnego serialu nie zrobi...

użytkownik usunięty
Lord_Leliwa

Jedna zagadka, jeden sezon to zdecydowanie lepsza opcja. Nawet tu mogłaby trochę pomóc.

ocenił(a) serial na 3

i półtora godzinny pilot serialu pokazujący całe tło.... historię gł. bohatera, ale oni wyszli z założenia że gł. bohater będzie intrygujący jeśli da mu się worek i kapelusz und jakieś tatuaże. Co do klimatu to np część zdjęć powinna być wieczorem i w nocy przy mgle - to byłby klimat.

użytkownik usunięty
armarange

Wczoraj była noc jak bohater czaił się bramie, próbując podejrzeć przez okno co tam może robić jego ukochana w swoim mieszkaniu :) Ja takim wzrokiem patrzę jak mój kot je. Nawet noc nie sprzyja BE.

mnie najbardziej rozbawiły nowoczesne okna, zamazane szyldy knajp... no faktycznie stulecie temu było wszystko bez zmian, ale może dlatego, że mieszkam w Krakowie i znam te uliczki dobrze to się za bardzo czepiam.
Naprawdę żeby oglądać ten serial trzeba tak jak w przypadku czytania książek - używać wyobraźni - głównie przy tym żeby tak co 2 minuty uświadamiać sobie, że to jest 1908r (czy który to tam ma być). Poniekąd to zabawne :-)

ocenił(a) serial na 5
conradez

a manie nadal bawi ten uniform Małaszyńskiego w postaci znoszonego, niebieskiego, o numer za dużego płaszcza(?) i dziwaczny kapelusz a'la cylinder. Wszystko wskazuje na to,że twórcy uczynili z nich znak firmowy pana Koryckiego - jak słynny kaszkiet i bursztynowa fajka Sherlocka Holmesa i będziemy go w tym stroju oglądać do ostatniego odcinka...

Dar0962

A co do stroju Małaszyńskiego to racja, taka "kreacja" bohatera, wrócił z dalekiego świata i bedzie biegał przez cały sezon w tym kapeluszu i płaszczu... chociaż tyle dobrego, że w pomieszczeniach juz zdejmuje i widac ze ma kilka rożnych kamizelek do koszuli.. ale to szukanie na siły plusów w minusie choć trzeba mieć na uwadze, że kostiumy to jedyny "atut" tego serialu.

użytkownik usunięty
Dar0962

Pogódźmy się z tym, że on się chyba już nie przebierze.
Przynajmniej worka nie targa ze sobą wszędzie :)

ocenił(a) serial na 5

Właśnie obejrzałam 3 odcinek..zgadzam się , że pozostawia wiele do życzenia ale 2 to czy aby nie przesada? Muzyka przewrotnie ratuje cały klimat i nadaje dynamiki oczywiście kwestia gustu ale może dajmy im szansę?

użytkownik usunięty
renu1982

W pewien sposób dajemy, przynajmniej ja. Obejrzę kolejny odcinek i może ktoś albo coś mnie do tego projektu BE przekona.

ocenił(a) serial na 3

Za mną 3, słownie trzy, odcinki tego gniota i mam takie same odczucia co autor. Nie 'zniesę' dawania szansy kolejnym odcinkom. Kto to zatwierdził, że można puścić bez poprawek taką jakość dźwięku i sam dobór muzyki, że spisze się on dobrze? Chyba, że nikt tego nie zatwierdzał, po prostu każdy robił co chciał, co musiał, byleby odbębnić godziny i fajrant.

Do tego moim największym zarzutem (poza w zasadzie nędzą fabuły i jej przekazywania widzowi, nawet najmniej rozgarnięty Nowak będzie wiedział przed Edigeyem co, kto i jak) jest brak poczucia spójności z epoką, dobra, mamy kostiumy, scenografię, jakieś tam (również nędzne) dialogi, ale można by na tyleż sposobów urealnić, wzbogacić głównego bohatera, osadzić go w wydarzeniach z tamtych czasów. Skoro taki z niego marynarz był przez te lata i cholera wie co wyrabiał, żeglując po morzach, to więcej wspomnień z tego, co robił po wyjeździe z CK Krakowa dawkowane odpowiednio zainteresowałyby widza jakkolwiek tą wydmuszką. Chociażby za co był w chińskim więzieniu - w ówczesnych Chinach, schyłkowym okresie panowania dynastii Qing działo się mnóstwo ciekawych rzeczy, rewolucje, bitwy mniejsze większe, powstania, interwencja mocarstw etc.
Lub co do samego 'osadzania' serialu, nie tylko przez przybrudzenie ciuchów i aktorów, można też by dodać w tle nieistotne dla fabuły wydarzenia historyczne jako takie chociaż minimalne smaczki tamtej epoki. Samo wspomnienie o cesarzu i awansie do Wiednia przez Lwów to jest nic.
Przecież to 1908 rok, działo się mnóstwo, niecałe 3 lata wcześniej rewolucja w sąsiednim zaborze, niespokojne czasy narastających terrorystycznych wystąpień anarchistów czy socjalistów, wątki polskiej walki niepodległościowej (która mogłaby być wzgardzona przez wiernych cesarzowi, np. tego komisarza), jakieś kontakty z Prowincją Poznańską Cesarstwa Niemieckiego, cokolwiek...

Ech, czego ja wymagam, zamarzył mi się serial prawdziwie osadzony w epoce i pokazujący ten kawałek niesamowicie ciekawej polskiej historii, ale ci ludzie nie potrafią nawet odpowiednio dobrać muzyki, zarejestrować dialogów, napisać sensownej fabuły (zamiast robić Ojca Mateusza: Galicja połączonego z charyzmą bohaterów Na wspólnej) z minimalnie interesującymi głównymi bohaterami czy WYBRAĆ ODPOWIEDNICH AKTORÓW DO RÓL, zamiast ładować ładne/znane buzie i nazwiska.
Jedynie Lubos i Lubaszenko na plus, resztę - zaorać, przeorać do gleby i napisać od nowa. Raz raz, szybciej, bo nie mam już czasu (i sił) na jakiś dobry serial standardu usa/uk tv, na co wy ten budżet wywaliliście? Tyle kabony na te fejkowe kości i troche piachu, sadzy, popiołu? Bo w wypożyczalni kostiumów to wzięliście najtańszą opcję - zwrot kostiumów w stanie perfekcyjnym, bez pyłka kurzu.

użytkownik usunięty
sickness

Faktycznie taki czas bez historii im wyszedł. Po czwartym odcinku już nie wierzę że będzie lepiej.

użytkownik usunięty

Po piątym odcinku chyba odpuszczę resztę. Wiedza kto zabił tego nieszczęśnika, o którym od czasu do czasu wspominają, to jednak zbyt mało. Wszystko w tym serialu zostało uproszczone do granic możliwości. Zagadki proste jak drut przeplecione scenami z życia prywatnego. Te pierwsze zniosę. Te drugie są definicją sztuczności. Samego bohatera nawet polubiłam.

Nie zgadzam się.... najlepsza jest właśnie muzyka.... fantastyczna... dynamiczna..intrygująca..współczesna? Może ale to celowy zamysł który ma wprowadzić zaciekawienie do teatralności filmu. Muzyka z pseudoepoki byłaby czystym kiczem. Olaf fantastyczny, nawet głos podkreśla jego wąsy.... Natomiast reszta drewniana niestety...Cielecka nudna jak zawsze, Małaszyński nudny jak zawsze...Lubos daje trochę życia ale chyba kołnierzyk go uwiera bo nie może ruszyć całą szyją. Rozczarował mnie pomocnik komisarza, który w serialu Bodo miał jedną z dwóch najlepszych kreacji. Ale i tak będę oglądać bo czasami lubię proste filmy.
Ps. Nie zdziwiło Was, że Rosati zgodziła się pokazać raz w oknie i raz na sznurze? No bo trudno to nazwać, że coś zagrała....

użytkownik usunięty
dekada_1066

Może takie role są dla niej najlepsze tzn. nie że na sznurze tylko takie gdzie jest jej mało.
Jej aktorstwo do mnie nie przemawia.
Natomiast zmieniłam zdanie co do głównego bohatera.
Polubiłam go jakoś i będę oglądać te pozostałe odcinki.

A mi się nie podobało to, że Małaszyński mówił że jest "z policji"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones